czwartek, 26 listopada 2015

Udziergi :))

Dawno mnie tu nie było, ponad miesiąc, awaria komputera i sprawy codzienne. Zresztą ta pogoda, typowo chandrowa nie nastrajała na pisanie. Co prawda, prawie codziennie bywałam na innych blogach, tylko u siebie nie :) Ale nic to ....
W robótkach też niewiele się dzieje, chociaż zaszalałam i zakupiłam u E-dziewiarki trochę włóczek !
Niech ta Czwartoklasistka też coś ma zrobionego przez mamusię, nie tylko Kruszynka! :))
 Kupić, kupiłam i włóczki leżały w szafie , czekając na moją wenę . Trochę poczekały !!!
I tak zamiast córce, zrobiłam najsampierw sobie .....

czapkę  i ....


szalik - baktus , komplet do nowej, zimowej kurtki :)  Włóczka Angora Alize Real 40, wyszedł niecały motek 100g.

I wreszcie coś dla córki


Tu jest początek czapki, w planach też ma być szalik - baktus. Ta sama włóczka, tylko kolory inne. Ciężko się robi, bo na okrągło,  a wymyśliłam jeszcze warkocze :) Zresztą w tygodniu czasu niet, czekam z utęsknieniem na weekend. Wtedy podgonię.

Zanim zaczęłam zabawę z drutami to nadrobiłam trochę haftu:


Na zdjęciu wyszły prześwity, w rzeczywistości aż tak nie wyglądają :(
W takim tempie haftowania mam zajęcie na najbliższe 2 lata !