wtorek, 30 września 2014

Szydełkowa faza :))

Zmęczyła mnie ta czarna kanwa , a więc, żeby oczom dać odpocząć,  przestawiłam się na szydełko!

Trzecioklasistka męczyła mnie, coby zrobić jej kocyk dla lalek, bo stary gdzieś jej zaginął.
( Ha, ha - wylądował w śmieciach po zabawie psów , nie dało się go uratować. )
Ale po zrobieniu kocyka wyzbyłam się prawie wszystkich resztek w domu. Skąd tu wziąć włóczkę ? Bo kupować nie miałam zamiaru, pewne i tak , wkrótce, kocyk też wyląduje w śmieciach :)))
Przy przeglądzie szaf wpadły mi w ręce szydełkowe pokrowce na taborety - oto jest materiał na lalkowy kocyk . Sprułam i zaczęłam produkcję ....

Jakżeby inaczej - kwadraty babuni :))
W międzyczasie, Studentka , kupiła mi włóczkę na nową chustę , bo stare wylądowały w w/w kocyku :))
Rzeczona chusta wygląda tak .....

I trochę lepsze ujęcie - wyraźniej widać wzór ....

Włoczka Himalaya Padisah - 2 motki wyrobione do cna - został metr :))
Wzór podpatrzony u jednej z blogowych koleżanek,( zabijcie ,nie pamiętam u której)  czekał od wiosny w kompie na wykorzystanie :)))

A Adwentowy Kalendarz utknął na takim etapie ..

Po skończeniu kocyka wracam do niego .....


czwartek, 25 września 2014

wtorek, 9 września 2014

Kalendarz adwentowy #3

Mikołaj już "popyla" saniami ! :))))

Pomyliłam się o jeden xxx w saniach i czekało mnie spore prucie .
Jeden dzień w plecy :(((
Wczoraj znalazłam jeszcze jeden błąd w chmurach, ale już nie prułam , może tak zostać, nie ma to wpływu na dalszy haft.


Teraz przede mną wioska !
Doszłam do wniosku, że całkiem nieźle wyszywa się na czarnej kanwie.A tak się tego bałam!
Obojętnie, czy wyszywam w dzień, na ogródku, jak Kruszynka ucina sobie drzemkę, czy przy sztucznym świetle- jak Kruszynka już śpi, po całodziennym raczkowaniu do tyłu.
 Skolko ugodno - początki były trudne, teraz już leci :)))
PS. Właśnie zrobiłam zdjęcie  całej góry haftu, przed przełożeniem tamborka , chociaż jakość fotografii nie powala- trudno taki mam aparat w komórce:(