poniedziałek, 23 września 2013

SAL Bożonarodzeniowy # 2

Rośnie choinka, rośnie......
Muszę zmienić ustawienie tamborka to cykłam fotkę :)


Kolory mulin wybitnie widzimisiowe,  nie używam nici metalizowanej. Może niech ta choinka będzie matowa a nie błyszcząca ?
A u mnie w domu wielkie przygotowania; Studentki szykują się na uczelnię i na stancje ,więc organizowanie przeróżnych rzeczy typu pościel, koce, garnki itp. Jedne trzeba kupić, inne odszukać . Masakra !! :)

sobota, 21 września 2013

Zbliża się ......

Ano...,
zbliża się zima, więc na początek komplecik drutowy - czapka i szalik dla Drugoklasistki. Włóczka, która pozostała po poduszce, wzór czapki i szalika wymyślony całkowicie przeze mnie :)


Wieczory zrobiły się ciemne i długie, trza czymś łapki zająć.
Dlatego zapisałam się na SAL u Diany . Choinek nigdy dosyć :)





Oczywiście, poszalałam z kolorami i moja choinka nie będzie wyglądała jak ta, na zdjęciu.
Na swoją wybrałam
*  kanwę 18-tkę - rustico
* i muliny jak zwykle dobierane widzimisiowo: DMC, Ariadna , to co mam w domku. Kolory podobne do klucza, tak było tylko na początku .

Zaczęłam wczoraj wieczorem i mam za sobą już poważne prucie. Zaczęłam tak jak proponują ; biała mulina na pień drzewa. Zrobiłam i coś mi się nie podobało. Jakieś takie blade, bez wyrazu.  Dorobiłam paczki, dalej mi się nie podoba. No to jedną bombkę. Lepiej , ale jeszcze nie to..... Trudno, pruję ten nieszczęsny pień.
Wpadłam na wspaniały pomysł ; wzięłam 1 nitkę białej i jedną brązowej i tak zrobiłam pień. Od razu lepiej !! :))
Prawdopodobnie, w ten sam sposób potraktuję gwiazdki tylko z niebieską nicią. A może coś zrobić z metalizowaną ? Pole pomysłów przede mną ! :)))




wtorek, 10 września 2013

Wsi spokojna, wsi wesoła....... czyli moje artystyczne wyżycie :))

Niektórzy z Was wiedzą, że mieszkam na wsi.
Nie jest to to, co tygryski lubią najbardziej, ale po 20-tu paru latach  można się przyzwyczaić.:)  Jednak sielskie klimaty raczej do mnie nie przemawiały. Wolałam nowoczesność.
Ale gusta się zmieniają i zapałałam miłością do sielskich, wiejskich  miniaturek.
I tak ostatnio powstały:



I jeszcze jedna:


Tu zażywają kąpieli w środkach piorących. ...


Usiłowałam się pozbyć śladów ołówka, szczególnie je widać przy miniaturce ze słonecznikami.  Wcześniej mówiłam, że haftowałam na resztce kanwy, którą odziedziczyłam od swojej cioci. Ciotka dosyć obcesowo potraktowała kanwę, malując linie ołówkiem. I tak ani mydło, proszek, ani vanish nie dały ołówkowi rady! Wżarł się w tę kanwę i już !!!! Zbladł tylko minimalnie !

Po wyschnięciu przystąpiłam do pracy.......
Pudełko po butach, ołówek, linijka, klej magik i wstążeczka , to było mi potrzebne, żeby urzeczywistnić moją , autorską wizję :))

Wyszło takie cuś ......

Udawane pinkeepy + wstążeczka -..... czyli sielski, wiejski tryptyk :))))

Który to zawisł przed drzwiami do łazienki :

I wreszcie poczułam, że jestem na wsi !!! :)))))

piątek, 6 września 2013

Miniaturki i TUSAL wrześniowy


Dziś krótko ,ale zdjęciowo :)
Jedna miniaturka, pewnie wiosenna,  już za mną, druga się robi......


W drugiej, chyba wczesno - letniej, maki rozkwitają przed domkiem ......


Dobór kolorów muliny wybitnie widzimisiowy, z resztek domowych zapasów.

I drugi bohater dzisiejszego posta, słoiczek, już ma troszkę resztek .....


A na zakończenie kwiaty z mojego ogródka, a wlaściwie z jego  pogranicza, bo tuż przy płocie, astry - kwiaty kojarzące mi się z jesienią - nie lubię tej pory roku :(