poniedziałek, 30 maja 2011

Obiecany storczyk :)

Na wstępie, chcę pokazać "dniomatkowego" storczyka, którego dostałam od swoich córek.
Takiego jeszcze nie miałam , a mam ich teraz aż dwa ! :) Jest śliczny!
 

A to już czerwcowy pinkeep, wszak za kilka dni już czerwiec. 
Zrobiłam go wczoraj, Maturzystka kupiła mi trochę za szeroką wstążkę i trochę kijowa jest ta kokarda, ale lepszej nie potrafię stworzyć :)

sobota, 28 maja 2011

Candy, Candy .... :)

Może mi się poszczęści i cosik wygram?

*
"Igraszkowy Konkurs  10 czerwca" 


*
Candy u Myszki

*
Candy u Bożenny

*  Sekretnik u Joanny



Cosie :)

Witam! Dalej zawzięcie produkuję wymiankowe prezenciki.
Mam już dwa malutkie cosie, teraz pora na coś większego :)
Już się dłubie.

Maturzystka pojechała do Warszawy - chyba przedbiegi przed studiami :) i niestety zabrała aparat, a chciałam pochwalić się pięknym storczykiem, jakiego dostałam od dzieci z okazji Dnia Matki. Musicie troszkę poczekać na zdjęcie. Mimo moich nieustających zabiegów, żeby kupiły mi coś robótkowego, dzieciaki zafundowały  mi strawę dla ducha - Harlequiny  i dla ciała - krem. :)
Podobno Student też ma dla mnie  dniomatkowy prezent, ale nie chciał mi nic powiedzieć przez telefon. Mam poczekać i już
...........................

Hasając po blogach , znalazłam superaśną poduszeczkę u Edyty , więc grzechem byłoby nie skorzystać ! :)

niedziela, 22 maja 2011

Cekinowy zawrót głowy :)

Dzisiaj , po południu, Mała przyszła do mnie z niewyraźną miną. Od razu wiedziałam, że coś się stało.
Okazało się, że jej 4 -letnia koleżanka, przyjechała z wizyty u cioci, ze świecącą cekinami czapką.
Podobno teraz taka moda.
A moja nie ma takiej czapki :(
Mamo zrób !! 
Sklepy zamknięte, mąż do 22-giej w pracy i weź coś zrób!
Potrzeba matką wynalazków! Przypomniałam sobie, że zostały cekinki z bożonarodzeniowych bombek, igła w domu była, nitka też i oto ...
Tadam .... taki wytwór :

Przerobiona w ciągu 15 minut czapka z daszkiem. Żałowałam tylko, że nie mam naparstka, bo daszek był dość twardy . No i teraz czapka błyszczy! :)

sobota, 21 maja 2011

"Widzimisiowy" grudzień :)

Teraz na moim blogu nastąpi zdjęciowa posucha .
Niestety, robię  cosie na wymiankę różaną i nic nie mogę pokazać.
Biegiem kończyłam Kuchenną Królową, żeby mieć wolny tamborek.
Widocznie dwa tamborki  , to dla mnie za mało.
Muszę mieć więcej - to wiadomość dla moich dzieci, które podobno podczytują mój blog.

Stanęłam też z widzimisiowym kalendarzem, bo czasu brak! Utknęłam na grudniu i nie wiem, kiedy do niego wrócę. Fakt, mam jeszcze trochę czasu do grudnia, ale chciałabym już skończyć z tym projektem.
Jest tyle haftów do zrobienia ... :)


A nad nami przewalają się burze ......

wtorek, 17 maja 2011

Kuchenny SAL - prawie koniec :)

Jupi !!!!
To co miałam wyszyć, już wyszyłam. Teraz tylko dopieścić szczegóły:)

Ma to być makatka, chociaż wszystko  jeszcze może się zmienić.
Już złożyłam zamówienie na specjalne wieszaczki, wszak zbliża się Dzień Matki - niech się dzieci wykażą :)
I próba  makatki - musiałam to zrobić , bezpośrednio po zdjęciu z tamborka .
Pognieciona i lekko przybrudzona, poprzypinana szpilkami, tak się prezentuje Kuchenna Królowa  :)

poniedziałek, 16 maja 2011

Kuchenny SAL # 7

Wczorajsza pogoda nastrajała do dziergania :)
 Królowa już jest :
Tu jeszcze nie ma koralików na całym fartuszku, ale na następnym zdjęciu już są :

Napis powstawał w trakcie trwania programu X-Factor. 
Jeszcze dołożę dzbanuszek i filiżanki i będzie można powiedzieć - finito :)
........................
Dawno nie pokazywałam prac moich Mulinek .
Tym razem  praca Przemka z kl. V - żyrafka

niedziela, 15 maja 2011

Kuchenny SAL # 6

Zbliżam się do końca postaci Kuchennej Królowej .
Teraz jeszcze włosy i reszta twarzy - te malusieńkie xxx!
Dzisiaj lekko pada, więc jest okazja na dziubanie :)
Potem koraliki  na koronie i filiżance i zostanie tylko napis - a to już pikuś :)





PS. Odzyskałam wczoraj czwartkową notkę.

piątek, 13 maja 2011

Wcięło mi !!!!!

Wcięło mi wczorajszą notkę !!!!!!
Nie wiem, czy akurat miałam tam jakieś komentarze, ale taki numer miałam po raz pierwszy ! Dobrze, że nie cały blog!!!!  Co prawda archiwizowałam go niedawno, ale ......
Może ją jeszcze odzyskam.  Oby! :)

niedziela, 8 maja 2011

Kuchenny SAL #4 i ..... mlecze :)

Dalej pracowicie dziubię Królową  :)
Do szału mnie doprowadzają krzyżyki w różnych częściach kratek kanwy, a już noga ..... 4 drobniutkie xxx w 1 kratce!
Szlag by to !!!  :(
Jednak w swoich domowych zasobach miałam len tylko w kolorze żółtym, który nijak by mi nie pasował.
Więc dziubię i dziubię kanwę !


Kolory dobierane na oko, nijak nie są pasujące do oryginału. Ja tak lubię ! :)
.................
Dzisiaj piękna pogoda, chociaż rano nic takiego się nie zapowiadało, było zimno i kropiło. Jednak około południa - diametralna różnica. Słońce, ciepło,  wakacje !!!!
W zeszłym roku, po raz pierwszy , zrobiłam syrop z mniszka. Wyszło kilka słoików, którymi obdarowałam znajomych , rodzinę, sąsiadów.
I  tak sąsiad, kilka dni temu zapytał ,czy będę robiła ten syrop, bo bardzo mu smakował. On nazbiera kwiatków, dostarczy składniki, a ja mam mu go zrobić. Bo lata nie te, bo nie ma ani on, ani jego żona do tego głowy, a ja młoda, to dam radę . I jak tu się nie zgodzić ? :)
Dzisiaj dostarczono mi wiaderko pełne kwiatków mlecza. Rozłożyłam je na ogródku, żeby wylazło z nich robactwo i od razu poleciałam po aparat . Ślicznie wyglądał stół ogrodowy pełen żółto - złotych kwiatów.

 Teraz najgorsze, przebieranie, odcinanie zielonego  i szykowanie kwiatków do gara. Ale się upaprzę :) Przepis na syrop z mniszka jest na blogu Monicji

piątek, 6 maja 2011

Widzimisiowy listopad :)

Skończyłam listopad.
Lwia część haftu przypadła na maraton DVD, w ramach przedłużonego, majowego weekendu- Filmy J. Austen z Gazety Wyborczej - w tym : Duma i uprzedzenie - wszystkie części serialu, Perswazje, Emma  :)
Świetnie się oglądało i haftowało.... czasami Mała się dołączała i wyhaftowała domek na trawce ! :)

Haftuje od ręki, bez wzoru !!!  Tak jak igła poprowadzi !!! :)
...................................
A to już wyżej wspomniany listopad wg "widzimisię " :)


Teraz wracam do swojego SAL-u - Kuchenna Królowa ma już jedną nogę :)
...............

Zapisałam się na Bratkowe Candy u Gochy

wtorek, 3 maja 2011

Październik i nowy narybek :)

Odłożyłam w kąt SAL - Ozdabiamy kuchnię, dopiero jutro do niego powrócę, jak znajdę schemat.
A, że nie lubię siedzieć przed telewizorem z pustymi rękami, skończyłam "widzimisiowy" październik.
To chyba jest strach na wróble , chociaż Mała twierdzi, że słoneczko :)


Już wybrałam muliny na Listopad, dzisiaj będę dziergać !
................
Mała wczoraj znalazła kawałek plastikowej kanwy i postanowiła spróbować wyszywania. Uwielbia szperać w moich skarbach, więc wybrała sobie muliny, aż żal było patrzeć, jak ciachała nożyczkami całkiem nowe motki. Ale mamusia nie przeszkadzała, język trzymałam za zębami i pracowicie robiłam supełki. Nie mogę jej przecież ograniczać, bo się zniechęci do xxx! To jedyne dziecko, które docenia to, co robię :)
Oto efekty jej poczynań :

To jest kwiatek !
............
Zapisałam się na kolejną wymianę .
Tym razem : Różana u Moteczka:

Hi, hi, Mam nadzieję, że mnie przyjmie, chociaż piszę posta przed zaakceptowaniem  :)

poniedziałek, 2 maja 2011

Kuchenny SAL #3

Królowa dostała już filiżanki :)
Zrobiłam całość dolnego napisu, już z przyszytymi koralikami, bo musiałam koniecznie sprawdzić, jak będą wyglądały . Wygladają moim zdaniem nieźle.


Oczywiście, kolory napisu i filiżanek są radosną twórczością  moich oczu, na podstawie wskazówek oryginału. Po prostu wyszukiwałam kolory mulin w przeliczniku i dopasowywałam to, co miałam w domu :)
Teraz powinnam zacząć wyszywać postać, a tu jest problem.:(
Wiem, że wydrukowałam, ale fizycznie nie mam. Chyba zostawiłam w szkole. Szlag.... Muszę poczekać do środy !

niedziela, 1 maja 2011

Widzimisiowy wrzesień i SAL Ozdabiamy kuchnię

Z tamborka zeskoczył wrzesień, tylko nie mam czerwonych guziczków lub koralików , do zawieszenia na drzewku. Muszę dokupić, ale mam jeszcze czas :)
Zrobiłam w tym obrazku ogromna pomyłkę, ale nie chce mi się wypruwać. Otóż, tło przy napisie powinno być ciemnoniebieskie, a nie czekoladowe :(
Zorientowałam się już po wyszyciu. Musiałam źle wpisać nr muliny do przelicznika i stąd pomyłka .Nie chciało mi się sprawdzać oryginalnego wzoru i mam nauczkę !

Teraz już na tamborku rozgościł się październik . Tym razem sprawdziłam kolory :)

Jest to tzw. hafcik "okienkowy", robiony w szkole, bo w domu "Ozdabiam kuchnię " !

Wybrałam kanwę, to znaczy zdecydowałam się jedną z dwóch, jakie mam aktualnie w domu :) Wypisałam kolory mulin, jakie są potrzebne do haftu i zaczęłam przekopywać to, co mam w domu. Tym razem troszkę więcej niż kanw :) Przyjrzałam się dokładnie wzorowi i popadłam w przerażenie, bo są tam krzyżyki na połówce kratek , a tego nie cierpię ! I zaczęłam wczoraj , późnym wieczorem haftować . Mam już tyle :


Zachciało mi się metalizowanej muliny na napis, jakby mi było mało trudności. Ale satysfakcja - bezcenna :)
.....................
Zapisałam się na Candy u Cyber Julki. Konkurencja duża, ale co tam......