wtorek, 1 marca 2011

"Widzimisiowy " marzec #2

Tak jak wcześniej  pisałam, wczoraj, tuż przed północą, skończyłam marzec.
Co prawda nie miałam odpowiednich guziczków a i pora nie była dobra na zakupy, dlatego zamiast nich- koraliki :)
Ale wyprałam, wyprasowałam, obszyłam, przyczepiłam wstążeczki i szpilki i triumfalnie powiesiłam w miejscu docelowym. Co prawda nikt tego nie widział, bo wszyscy już spali, ale ja poszłam spać z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Była 23:47!

 A tak wygląda w miejscu docelowym, czyli w kuchni :

 Teraz przede mną - "widzimisiowy"  kwiecień :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz