Dziś będzie krótko.
Na zajęciach KRR ( Koła Robótek Ręcznych) dotarły do mnie dwa nowe hafciki , przygotowane przez uczniów.
Jeden od Agnieszki z kl. VI, a drugi od Przemka z kl. V
Blog o tym, czym zajmuję się w wolnym czasie, trochę xxx, szydełka, drutów, decu itp. Trochę o rodzinie, pracy - samo życie :)
czwartek, 30 września 2010
niedziela, 26 września 2010
Sukienka #2
Zrobiłam tył sukienki dla Małej.
Nie obyło się bez prucia, zmieniania wzoru, ale tył już jest. Teraz przód. Poszło mi ponad 10 dag włóczki - wełna + coś tam jeszcze. Zgubiłam banderolkę . Muszę jej dokupić, bo optymistycznie założyłam , że wystarczy 20 dag.
A to moje śliwkowe boa- jutro pójdę w nim do pracy :)
Nie obyło się bez prucia, zmieniania wzoru, ale tył już jest. Teraz przód. Poszło mi ponad 10 dag włóczki - wełna + coś tam jeszcze. Zgubiłam banderolkę . Muszę jej dokupić, bo optymistycznie założyłam , że wystarczy 20 dag.
A to moje śliwkowe boa- jutro pójdę w nim do pracy :)
sobota, 25 września 2010
Cukierki !!!!
Znowu się zapisałam, tym razem u Michaliny, przygotowała takie słodkości.....
Trzymam za siebie kciuki!!!
........................
U mnie dzisiaj dzień porządkowy . Przygotowania do zimy ! :)
Umyłam okna, poprałam firanki, powiesiłam i ręce mało mi nie odpadły ... Pralka dzisiaj zapracowała na swoją nazwę i zrobiła trzy prania, bo jeszcze poprałam koce. Piękna pogoda, to wszystko wyschło w tempie błyskawicznym. Mam to z głowy.
......................
Robótkowo :
* skończyłam śliwkowe boa ( znalazłam resztki włóczki i starczyło),
* szukam wzoru na wymiankę świąteczną z Forum Złotych Rączek, bo znowu się zapisałam,
* dłubię wieczorami pomarańczową sukienkę dla Małej ( coś straciłam do niej serce)
* i ... tyle.
Chyba dopadło mnie zmęczenie materiału.
A jeszcze w kuchni "straszą" mnie buraczki i jabłka , gotowe do przerobienia .
Trzymam za siebie kciuki!!!
........................
U mnie dzisiaj dzień porządkowy . Przygotowania do zimy ! :)
Umyłam okna, poprałam firanki, powiesiłam i ręce mało mi nie odpadły ... Pralka dzisiaj zapracowała na swoją nazwę i zrobiła trzy prania, bo jeszcze poprałam koce. Piękna pogoda, to wszystko wyschło w tempie błyskawicznym. Mam to z głowy.
......................
Robótkowo :
* skończyłam śliwkowe boa ( znalazłam resztki włóczki i starczyło),
* szukam wzoru na wymiankę świąteczną z Forum Złotych Rączek, bo znowu się zapisałam,
* dłubię wieczorami pomarańczową sukienkę dla Małej ( coś straciłam do niej serce)
* i ... tyle.
Chyba dopadło mnie zmęczenie materiału.
A jeszcze w kuchni "straszą" mnie buraczki i jabłka , gotowe do przerobienia .
środa, 22 września 2010
Wymianka lawendowa
Wreszcie można już pokazać, co się dostało w ramach wymianki lawendowej :)
Dziękuję Moteczkowi za zorganizowanie takiej wspaniałej wymianki!!! Oby takich więcej!!!!
Ja swój prezent dostałam od Fejferka. A tam były same cudowności :
Piękny lawendowy obrazek na ścianę, już wisi w przedpokoju :)
Prześliczna karteczka, mini-bukiecik lawendowy, śliczna papierowa torebeczka, pocztówki i zakładki z Warszawy, a także moc słodkości, tu nie zmieściły się na zdjęciu , zresztą szybko zostały pożarte przez "szarańczę" ( moje dzieci) :)
Dziękuję bardzo!!!!!!!!
A to moje wypociny, które też już dotarły do nowej właścicielki - Sabinki
Tym razem moja "twórczość" szydełkowa - lawendowe boa
I malutka ,pachnąca lawendą z domowego ogródka, poduszeczka do igieł
Do tego troszkę słodkości, ale już nie uwieczniłam ich na zdjęciu. Zresztą skleroza nie boli i musiałam rozpakować kopertę, bo nie zrobiłam zdjecia swoich prezentów, przed zapakowaniem.Ale te emocje przy wkładaniu do koperty są takie wielkie, że o tym nie pamiętam ;)
Dziękuję Moteczkowi za zorganizowanie takiej wspaniałej wymianki!!! Oby takich więcej!!!!
Ja swój prezent dostałam od Fejferka. A tam były same cudowności :
Piękny lawendowy obrazek na ścianę, już wisi w przedpokoju :)
Prześliczna karteczka, mini-bukiecik lawendowy, śliczna papierowa torebeczka, pocztówki i zakładki z Warszawy, a także moc słodkości, tu nie zmieściły się na zdjęciu , zresztą szybko zostały pożarte przez "szarańczę" ( moje dzieci) :)
Dziękuję bardzo!!!!!!!!
A to moje wypociny, które też już dotarły do nowej właścicielki - Sabinki
Tym razem moja "twórczość" szydełkowa - lawendowe boa
I malutka ,pachnąca lawendą z domowego ogródka, poduszeczka do igieł
Do tego troszkę słodkości, ale już nie uwieczniłam ich na zdjęciu. Zresztą skleroza nie boli i musiałam rozpakować kopertę, bo nie zrobiłam zdjecia swoich prezentów, przed zapakowaniem.Ale te emocje przy wkładaniu do koperty są takie wielkie, że o tym nie pamiętam ;)
niedziela, 19 września 2010
Mysza :)
Zima idzie, bo myszy ciągną do domu!!! :(
Niestety, gdzieś jest jakaś dziura i od kilku lat w naszym domu pojawiają się myszy . Mieszkamy na parterze to i myszy są naszymi częstymi gośćmi. Często drzwi są niedomknięte, więc może włażą tędy ?
Ostatnio zagościły w naszych sprzętach AGD. Któregoś dnia podejrzane odgłosy dochodziły ze zmywarki.!!! :(
I faktycznie, z jednej strony drzwiczek , z kącika wystawał ogonek, a mysza robiła tyle hałasu, jakby jeździła tam na wrotkach. Ile zachodu nas kosztowało , żeby się jej pozbyć - bezcenne!!!!!
Teraz kuchenka. Włączyłam piekarnik - a tu smród!!! Jakbym myszę piekła!!!!!
Zdejmujemy tył kuchenki- jest - lekko przypieczone futerko. Normalnie idzie się pochlastać !! :(
Dlatego, dla odstresowania , zaczęłam pomarańczową sukienkę dla Małej. Nie obyło się bez prucia, po prostu w trakcie, zmieniłam wzór dołu . Inwencja własna, posiłkowana sukieneczką zrobioną kiedyś przez teściową
Niestety, gdzieś jest jakaś dziura i od kilku lat w naszym domu pojawiają się myszy . Mieszkamy na parterze to i myszy są naszymi częstymi gośćmi. Często drzwi są niedomknięte, więc może włażą tędy ?
Ostatnio zagościły w naszych sprzętach AGD. Któregoś dnia podejrzane odgłosy dochodziły ze zmywarki.!!! :(
I faktycznie, z jednej strony drzwiczek , z kącika wystawał ogonek, a mysza robiła tyle hałasu, jakby jeździła tam na wrotkach. Ile zachodu nas kosztowało , żeby się jej pozbyć - bezcenne!!!!!
Teraz kuchenka. Włączyłam piekarnik - a tu smród!!! Jakbym myszę piekła!!!!!
Zdejmujemy tył kuchenki- jest - lekko przypieczone futerko. Normalnie idzie się pochlastać !! :(
Dlatego, dla odstresowania , zaczęłam pomarańczową sukienkę dla Małej. Nie obyło się bez prucia, po prostu w trakcie, zmieniłam wzór dołu . Inwencja własna, posiłkowana sukieneczką zrobioną kiedyś przez teściową
sobota, 18 września 2010
Boa :(
Kurczę!!!!!
Zabrakło mi włóczki na ostatnią połowę okrążenia !!!! Przesadziłam z długością szalika !!
Sprawdziłam w internecie, gdzie ją kupowałam, a tam oczekiwanie na dostawę.
Jak Maturzystka nie kupi w Olsztynie, będę go musiała spruć !!! Tragedia !!!!!!
Zabrakło mi włóczki na ostatnią połowę okrążenia !!!! Przesadziłam z długością szalika !!
Sprawdziłam w internecie, gdzie ją kupowałam, a tam oczekiwanie na dostawę.
Jak Maturzystka nie kupi w Olsztynie, będę go musiała spruć !!! Tragedia !!!!!!
środa, 15 września 2010
Szydełkowe boa :)
Bierze mnie choróbsko :(
Mam katar, wszystko mnie boli , a tu dzisiaj w pracy miałam oprócz lekcji, wywiadówkę i radę. Masakra!
Dlatego odstresowuję się dziergając boa. Przepis znalazłam na jakimś zagranicznym blogu: włoskim czy hiszpańskim, nie pamiętam. Mówili po inszemu - był filmik jak to się robi :) Nie jest to specjalnie trudne, a efekt jest powalający.
Włóczka pozostała mi z kamizelki, fioletowa, mam cały motek 10 dag , powinien wystarczyć na taką długość jaką zaplanowałam.
Na zdjęciu zaczęłam drugie okrążenie .
Dzisiaj mąż wysłał wymiankową przesyłkę, a ile mnie to kosztowało gadania - bezcenne. Oby poczta się szybko sprawiła i doszło na czas.
A oto pierwszy ,w tym roku szkolnym , hafcik "Mulinki" - Przemek kl. V
Zaczął troszkę za nisko i koła ledwo mu się zmieściły . Sezon 'Mulinkowy" - rozpoczęty !!
......
Zmieniłam znowu tło - jeden z projektów Nessy
................
Zapisałam się na wspaniałe Candy u Besso - może mi się poszczęści :) i u Suriart na jej Candy
Mam katar, wszystko mnie boli , a tu dzisiaj w pracy miałam oprócz lekcji, wywiadówkę i radę. Masakra!
Dlatego odstresowuję się dziergając boa. Przepis znalazłam na jakimś zagranicznym blogu: włoskim czy hiszpańskim, nie pamiętam. Mówili po inszemu - był filmik jak to się robi :) Nie jest to specjalnie trudne, a efekt jest powalający.
Włóczka pozostała mi z kamizelki, fioletowa, mam cały motek 10 dag , powinien wystarczyć na taką długość jaką zaplanowałam.
Na zdjęciu zaczęłam drugie okrążenie .
Dzisiaj mąż wysłał wymiankową przesyłkę, a ile mnie to kosztowało gadania - bezcenne. Oby poczta się szybko sprawiła i doszło na czas.
A oto pierwszy ,w tym roku szkolnym , hafcik "Mulinki" - Przemek kl. V
Zaczął troszkę za nisko i koła ledwo mu się zmieściły . Sezon 'Mulinkowy" - rozpoczęty !!
......
Zmieniłam znowu tło - jeden z projektów Nessy
................
Zapisałam się na wspaniałe Candy u Besso - może mi się poszczęści :) i u Suriart na jej Candy
sobota, 11 września 2010
Summit - koniec
Wczoraj wieczorem skończyłam Summit. Dzisiaj go zblokowałam i mogę pokazać :
Mała robi za modelkę, a taką pogodę mieliśmy dzisiaj rano: w nocy ostro padało, teraz świeci słońce i wszystko obsycha :)
Summit robiłam z liliowej Kalinki, z prawie 15 dag. Niewiele zostało na kłębku. Teraz przede mną nowe wyzwanie - pomarańczowa sukienka dla mojej przedszkolaczki.
.....
PS. Wczoraj oglądałyśmy nowego członka naszej rodziny. Ma tydzień - chłopak Jeszcze musi być u mamusi, ale Mała już nie może się go doczekać . Pewnie dzisiaj też pójdziemy go zobaczyć. Ciekawe, czy urośnie duży ? :)
piątek, 10 września 2010
Czasu brak :)
Wreszcie weekend! Ciężki był ten tydzień: i w pracy i w domu.
Trudno mi się przystosować do wczesnego wstawania, w wakacje wstawałam o 9,00 a teraz o 5,30 ! Córki jadą do Olsztyna , do szkół o 6,15, a mamusia rano biegnie po bułeczki do sklepu, żeby zrobić im II śniadanko.Dobrze , że te bułeczki już są w sklepie :)
Później jeszcze dosypiam, ale to już nie to, zanim zasnę to już ja muszę wstawać do szkoły. Ciężkie życie !! Za to jutro się wyśpię !!! :)
W tym tygodniu też musiałam zrobić przetwory: buraczki od sąsiadki, cukinię, grzyby.
Zrobiłam po raz pierwszy dżem z cukinii z galaretką, ale nie jestem nim zachwycona. Wolę jednak na słono - np. leczo. Grzyby pomroziłam - poszłam na łatwiznę :) Buraczki zrobiłam starte w słoiki, będą na zupy i na surówki. Teraz czekam na następną porcję buraczków od teściowej. Już mi zaczyna brakować słoików. Ale zimą nie będę się zastanawiała jaka zupę zrobić, bo będzie buraczkowa :)
Robótkowo, nic nie mogę pokazać, bo produkuję "cosie" na wymiankę lawendową. Jedną rzecz, najbardziej pracochłonną już zrobiłam, teraz jeszcze druga, mniejsza.
Jeszcze został mi Summit- prawie koniec, jeszcze z jeden nawrót i zakończę, bo już kupiłam włóczkę na sukienkę dla Małej i ta też mnie korci :)
Trudno mi się przystosować do wczesnego wstawania, w wakacje wstawałam o 9,00 a teraz o 5,30 ! Córki jadą do Olsztyna , do szkół o 6,15, a mamusia rano biegnie po bułeczki do sklepu, żeby zrobić im II śniadanko.Dobrze , że te bułeczki już są w sklepie :)
Później jeszcze dosypiam, ale to już nie to, zanim zasnę to już ja muszę wstawać do szkoły. Ciężkie życie !! Za to jutro się wyśpię !!! :)
W tym tygodniu też musiałam zrobić przetwory: buraczki od sąsiadki, cukinię, grzyby.
Zrobiłam po raz pierwszy dżem z cukinii z galaretką, ale nie jestem nim zachwycona. Wolę jednak na słono - np. leczo. Grzyby pomroziłam - poszłam na łatwiznę :) Buraczki zrobiłam starte w słoiki, będą na zupy i na surówki. Teraz czekam na następną porcję buraczków od teściowej. Już mi zaczyna brakować słoików. Ale zimą nie będę się zastanawiała jaka zupę zrobić, bo będzie buraczkowa :)
Robótkowo, nic nie mogę pokazać, bo produkuję "cosie" na wymiankę lawendową. Jedną rzecz, najbardziej pracochłonną już zrobiłam, teraz jeszcze druga, mniejsza.
Jeszcze został mi Summit- prawie koniec, jeszcze z jeden nawrót i zakończę, bo już kupiłam włóczkę na sukienkę dla Małej i ta też mnie korci :)
sobota, 4 września 2010
Słodkości :)
Pozapisywałam się na kolejne "słodkości" , ale tam są takie cuda, że żal było się nie zapisać :)
Pierwsze u Joasi, tu do zdobycia są dwie torby.
Drugie u Aty
Frywolitkowe cuda i kotek , wolałabym pieska ale cóż... kotek też jest śliczny :)
Zapisałam się też na Słonecznikowe candy u Małgosi
Tu warunkiem uczestnictwa był też link do sponsora konkursu, a można wygrać materiały do decu na tkaninie
Pierwsze u Joasi, tu do zdobycia są dwie torby.
Drugie u Aty
Frywolitkowe cuda i kotek , wolałabym pieska ale cóż... kotek też jest śliczny :)
Zapisałam się też na Słonecznikowe candy u Małgosi
Tu warunkiem uczestnictwa był też link do sponsora konkursu, a można wygrać materiały do decu na tkaninie
środa, 1 września 2010
Świnka :)
Skończyłam piórnik!
Te dwa "francuzy " mnie wykończyły :(
Miałam chyba z dziesięć podejść , a i tak wyszły jak wyszły .... Kontury to też "moja" twórczość, czasami nie szło się przebić .
Jutro Maturzystka zrobi "furorę" w szkole :)
Podobno już zapowiedziała koleżankom nowy , piórnikowy haft.
Te dwa "francuzy " mnie wykończyły :(
Miałam chyba z dziesięć podejść , a i tak wyszły jak wyszły .... Kontury to też "moja" twórczość, czasami nie szło się przebić .
Jutro Maturzystka zrobi "furorę" w szkole :)
Podobno już zapowiedziała koleżankom nowy , piórnikowy haft.
Subskrybuj:
Posty (Atom)